O Boże! Znów Twoje narodzenie!

Ponieważ przeżyłam Twych narodzin Boże już tyle, że postanowiłam przyjrzeć się im trochę krytycznie, czyli analizująco. Na wstępie: jak my święta widzimy, co one dla nas znaczą? Zauważcie, że pierwsze zdanie to Boże Narodzenie, a drugie – święta. Ten czas od 24 do 26 grudnia to właśnie dla nas święta, czas wyjątkowy, który sam w sobie jest dla nas prezentem. To czas, kiedy rozpędzony świat, dziki i wredny, zatrzymuje się na tych kilka dni i wydaje się nam, że żyje w tempie „cicha noc, piękna noc”.

Zapytałam minimum 100 osób (te moje mini referenda zaczynają wchodzić mi w krew)m dlaczego te święta są takie ważne. Trzy osoby (słownie „trzy”) podały: bo urodził się Syn Boży, by zbawić człowieka. Wprawdzie chodzimy do stajenki, śpiewamy kolędy, ale sens tego święta jakiś jest nie taki. Co więc jest sensem tych świąt? Podałam kilka tych usłyszanych od moich rozmówców.

  • Spotkania wigilijne
  • Obdarowywanie prezentami
  • Spotkania rodzinne
  • Pasterka (ale lepiej o północy)
  • Atmosfera przygotowań
  • Strojenie wszystkiego
  • Wysyłanie kartek świątecznych

Może dobrze byłoby byśmy ten wyjątkowy czas Bożego Narodzenia, tej wyjątkowej chwili i spokoju poświęcili na ważne dla nas relacje, na refleksję o sobie i otaczającym nas świecie. Nie możemy pędzić ciągle na złamanie karku i razem z całą planetą w otchłań na stracenie. To nie są kasandryczne przepowiednie tylko realna nasza wcale niedaleka przyszłość. Świat się sam nie zmieni, zmienić musimy się my i zacząć naprawiać to, co zepsuliśmy.

A zepsuliśmy wiele; najbardziej klimat, czego większość z nas ciągle nie chce zrozumieć. Drugie miejsce na liście psucia zajmują kontakty międzyludzkie. Jak często się odwiedzamy, jak często rozmawiamy? Nawet rozmowy telefoniczne i wysyłanie kartek przejęły sms-y! Zacznijmy od powrotu do wysyłania kartek świątecznych – noworocznych. Przeczytałam niedawno, że 97% Polaków lubi otrzymywać kartki, ale czy je wysyła? Wczoraj zaczął się dla mnie czas świąteczny – otrzymałam 6 kartek.

Kończy się rok 2022, rok ciężki w skali globalnej i personalnej też. Dlatego zadbajmy w przyszłym roku: o siebie, o siebie nawzajem, o naszą planetę, nie mówmy proszę – to mnie przerasta. Zastanówmy się na co mamy wpływ choćby najmniejszy i to zróbmy. Nie pamiętam kto, ale ktoś powiedział: jeśli pomożesz jednemu człowiekowi to tak, jak gdybyś pomagał światu. Tak róbmy, a spotkamy się za rok w lepszym świecie. Z całego serca wszystkim tego życzę.