Jak przeżyć i nie zwariować?

Jak przeżyć i nie zwariować? To pytanie zadaję sobie ostatnio coraz częściej, bo świat się wali i pali. Naród podzielony na my i oni. Rozmowy „wyszły z mody”, teraz mamy obelgi, obwinianie, opluwanie i kłamstwa. Jak się w tym wszystkim odnaleźć? Po ciężkich rozważaniach i nieprzespanych nocach nagle doznałam olśnienia. Pomyślałam, że skoro tak się dzieje to znaczy, że musi tak być. I najlepiej się z tego wszystkiego wyplątać, zrobić sobie przerwę, czyli zająć się tylko sobą.

Oczywiście nie każdy ma ten luksus „zajęcia się tylko sobą”, może sobie pozwolić, ale jedno może każdy: wyrwać się ze stanu degrengolady i powrócić do siebie samego. Co to znaczy: najpierw wbić w głowę jak mantrę – jestem człowiekiem i aż człowiekiem, jednostką suwerenną. Czyli – o wszystkim, co mnie dotyczy decyduję ja. Ponieważ nie żyjemy na bezludnej wyspie, więc te decyzje dotyczące mnie, jednostki suwerennej są uwarunkowane, to jest ograniczone warunkami, w jakich żyjemy.

Więc jak? Ano tak! Wszystkie nasze decyzje nie mogą nam szkodzić. Choćby nie wiem jak piękne i humanitarne, jeżeli w jakikolwiek sposób nam zaszkodzą to rezygnujemy z ich realizacji. Pozbędziemy się na pewno jednego: „po co ja to zrobiłam, jak mogłam być tak głupia!” Nasz komfort psychiczny podniesie się.

Muszę w tym miejscu przerwać moje wywody na temat „człowiek bądź panem siebie”, bo zetknęłam się z czymś, co może te moje poglądy wywrócić. To coś to sztuczna inteligencja. Oczywiście słyszałam o niej, ale dopiero podczas mojego pobytu u córki w Szwajcarii zetknęłam się z ludźmi, którzy z tą inteligencją obcują na co dzień. Przykłady tego, co ta inteligencja może, jak szybko i skutecznie działa wprawiły mnie w zachwyt, a potem w przerażenie. A może przyszedł ten moment, że ona nas opanuje, a nie my ją.

W tym przerażeniu zabłysło światełko w tunelu: przecież ona jest dziełem człowieka, to on ją stworzył i znajdzie również sposoby, by nad nią panować tak, jak dotychczas nad wszystkim, co wynajdywam, a co zmieniało bieg historii. I oby tak było.

Z pozdrowieniami, Alfreda Garczarek – Bendkowska

PS. Gorąco wszystkich namawiam, by z panią sztuczną inteligencją zawarli znajomość!